Karnawałowe szaleństwo

Najczęstszym pierwszym skojarzeniem ze słowem karnawał  jest Brazylia i Rio. Uliczne pochody rozbawionych, roztańczonych i barwnych ludzi.

Ale i Europa potrafi się bawić, i to od najdawniejszych czasów! A Polska?

Rodzime obrzędy noworoczno-karnawałowe w niczym nie ustępują tym zagranicznym. W dawnych czasach świętowano naprawdę hucznie, a okres między Świętem Trzech Króli a Środą Popielcową był czasem maskarad, zabaw i niekończących się uczt.

Wizja zbliżającego się Wielkiego Postu, który rzeczywiście był okresem ogromnej wstrzemięźliwości, wyzwalała w  ludziach potrzebę całkowitej rozpusty kulinarno-obyczajowej. Zresztą już sama rodzima nazwa tego okresu – mięsopust – sugeruje że wkrótce nastąpi bieda.

Jak więc celebrowano karnawał dawniej?

  1. Jedząc i pijąc do syta. Na stołach królował bigos oraz wędliny, pasztety, dziczyzna. Na dokładkę słodkości takie jak: torty, pierniki i ciasta, a do popicia: wino, miód pitny i piwo.  Podkurek – posiłek z jaj, mleka i śledzi – który pojawiał się tuż przed Środą Popielcową symbolizował już przejście od mięsnych do postnych potraw.
  2. Urządzając kuligi. Przejażdżki saniami zaprzężonymi w konie to ulubiona karnawałowa atrakcja szlachty i magnaterii. Kuligi mogły trwać nawet kilka dni! Były to objazdowe wyprawy do okolicznych dworków, gdzie jedzono i pito do syta, ucinano sobie drzemkę… by następnie znów ruszyć w drogę.
  3. Przebierając się i świętując na dworze. Kolorowe maskarady na świeżym powietrzu były domeną mieszczan i chłopów. Maski zapewniały anonimowość i znosiły różnice stanowe. W karnawałowym szaleństwie wszyscy stawali się równi. „Maszkary zapustne” pod koniec zabawowego okresu odwiedzały domy, prosząc o poczęstunek lub podarki i głośno przy tym śpiewając, by zbudzić wiosnę.
  4. Urządzając reduty, czyli bale maskowe na styl włoski dla wytwornego towarzystwa. Przebranie nie było obowiązkowe, lecz maska już tak. Często w tych okolicznościach spotykali się potajemnie kochankowie. Podczas redut czasem urządzano zbiórki na rzecz ubogich. Poza tym plotkowano, jedzono, tańczono.

 

A potem już Ostatki, czyli dobra zabawa do utraty tchu ?

Zostaw Komentarz

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Ostatnie wpisy

Jesień nie zawsze tylko złota

Jesień nie zawsze tylko złota

Okres między wrześniem a grudniem nie należy do lekkich momentów dla naszej psychiki. Jesień potrafi przez długi czas być ciepła i złota, ale też jesienna szaruga bardzo szybko odbiera nam witalność i naturalną radość istnienia. O tej porze roku łatwo ulegamy nastrojowi przygnębienia, bierności, a nasze życie sprowadza się do fizjologicznej egzystencji, z dnia na dzień.

Ból karku od smartfona

Ból karku od smartfona

Smartfonizacja to dziś ogólnospołeczny trend, który jednak ma więcej cech epidemii na skalę światową niż samej tylko mody. Rzeczywiście telefony komórkowe stały się największym nałogiem XXI wieku, a socjologowie nazywają to uzależnienie fonoholizmem.