Jesienna pogoda. Sposoby na dobre samopoczucie

Ciemna strona jesieni

Poza wieloma urokami takimi jak: feeria kolorów, ciepłe, słoneczne dni, szelest dywanów z liści pod stopami, aromatyczne grzyby, kasztany spadające z drzew, jesień ma też swoje ciemne oblicze. Potrafi objawić się w deszczowej odsłonie:  z ciężkim  sinym niebem, przejmującym chłodem wiatrem i całkowitym spadkiem naszej odporności i… nastroju.

Wzmocnienie odporności… psychicznej?

O ile jesteśmy zdyscyplinowani i odpowiednio wcześnie podejmiemy stosowne kroki, odporność systemu immunologicznego jesteśmy w stanie wzmocnić skutecznie (o czym pisaliśmy we wcześniejszych tekstach blogowych). Z dobrym samopoczuciem jesienią jest nieco trudniej, jednak sprawa nie jest beznadziejna.

Jesienne przesilenie

Kiedy poranki stają się coraz zimniejsze i ciemniejsze i słońca brak, u osób z mniejszą zdolnością adaptacji do zmieniających się warunków pogodowych, występuje zespół objawów  psychicznych i fizycznych nazywany przesileniem jesiennym.

Choć stanowisko specjalistów nie jest jednoznaczne, ponieważ nie ma danych empirycznych, które wskazywałyby, że jakaś pogoda sprzyja, bądź nie, ludziom o danym rodzaju osobowości, kondycja psychiczna u niektórych osób może pogarszać się wskutek zmian temperatury, zapadających wcześniej ciemności, cięższej niż latem diety i zmniejszonej aktywności fizycznej. Stajemy się smutni, bez chęci do życia, przygnębieni. Objawami fizycznymi takiego stanu są: senność, problemy ze snem, osłabienie organizmu i wzmożony apetyt (na poprawę nastroju) lub utrata smaku i apetytu.  W takiej sytuacji nietrudno o infekcję organizmu. Wówczas zostajemy wyłączeni z życia na kilka dobrych dni.

Człowiek elementem przyrody

Aby zrozumieć to zjawisko, znów należy przypomnieć sobie, że stanowimy  nieodłączny element przyrody i stale poddawani jesteśmy jej naturalnemu biegowi. Po wiosenno-letnich miesiącach aktywnej pracy, wzmożonych kontaktów  towarzyskich czy podróżach, jesienią tempo życia w tradycyjnym społeczeństwie zaczynało hamować, by przejść w zimowy okres wyciszenia. Dzień stawał się krótszy, mniej w nim światła słonecznego, prace na roli stopniowo zamierały. Człowiek jak i cała przyroda wokół popadał w  swoisty stan uśpienia – jego metabolizm zwalniał, by zaoszczędzić energię na przetrwanie zimy.  Rytm życia człowieka wyznaczały od zawsze  pory roku i bieg dnia.

Zdaje się, że w rzeczywistości wielkomiejskiej często o tym zwyczajnie zapominamy. Brak promieni słonecznych zastępuje nam od przeszło stu lat wynalazek Edisona, a wskutek zawrotnego tempa propagandy sukcesu w każdej dziedzinie życia, oczekuje się, że aktywność witalna człowieka będzie tak samo wysoka przez cały rok, ba! – całe życie. Tymczasem, by organizm mógł łagodnie przejść zmniejszoną jesienno-zimową aktywność, i jego nastrój ulega zmianom, obniża się. Znów widać, jak wszystko naturalnie i niewymuszenie ze sobą współgra. Jesienna chandra ma wymiar adaptacyjny – zmusza do regeneracji wyeksploatowanego latem organizmu.

Należy z pokorą spojrzeć w głąb siebie oraz na otaczającą nas rzeczywistość. Niemożliwe jest doświadczanie samych pozytywnych emocji, przeżywanie jedynie doznań nas uszczęśliwiających. Psychika ludzka potrzebuje też smutku, zadumy, czasu na refleksje. Po to jest jesienna szaruga. By poczuć się elementem przyrody, by współodczuwać wraz z nią przejście w kolejny etap. Bez tego doświadczenia nie oczekiwalibyśmy wiosny, nie byłoby miejsca na nadzieję.

A jeśli to coś więcej?

W niektórych przypadkach jesienny smutek nie mija i zaczyna bardzo utrudniać nam codzienne funkcjonowanie – warto wówczas sprawdzić, czy nie mamy do czynienia z depresją sezonową, czyli sezonowym zaburzeniem afektywnym (Seasonal Affective Disorder). Jego główną przyczyną jest niedobór światła słonecznego docierającego do naszych oczu. Następstwem tego niedoboru jest rozregulowanie okołodobowego rytmu człowieka – snu i czuwania. Zmniejsza się też poziom serotoniny odpowiedzialnej za utrzymanie dobrego nastroju.

Niebezpiecznymi konsekwencjami sezonowego zaburzenia afektywnego może być m.in.: sięganie po używki i nadużywanie ich (alkohol, narkotyki), obżarstwo i tycie, spadek odporności organizmu i związane z tym częstsze infekcje, kłopoty z nauką, zaniedbywanie pracy i relacji interpersonalnych, a nawet samobójstwa.

Mimo powszechnego  dostępu do informacji, jeśli tylko zaobserwuje się wymienione objawy u siebie lub u bliskich, nie należy poprzestać na samodzielnej diagnozie , lecz poradzić się specjalisty! Często mogą one współistnieć z innymi dolegliwościami i zaburzeniami, takimi  jak: depresja kliniczna (gdy rozpoczęła się w okresie jesienno-zimowym), choroby somatyczne (np.: niedoczynność tarczycy), zespoły przewlekłego zmęczenia, reakcja organizmu na przyjmowane leki i wiele innych.

Najbardziej narażeni na sezonowe zaburzenia afektywne są mieszkańcy środkowej i północnej Europy – na poważne dolegliwości w tych rejonach cierpi 2% populacji, łagodniejsze objawy są udziałem około 15 %. Problem dotyczy głównie osób młodszych (między 20. a 40. rokiem życia), zwłaszcza kobiet (4 razy częściej niż mężczyzn) i dzieci.

Ciekawostką jest fakt, że w strefie okołorównikowej  odnotowuje się przypadki tzw. depresji letniej, czyli objawów depresyjnych w okresach dużego nasłonecznienia. Przyczyny nie są znane.

Fototerapia i jej efekty

Ponieważ przyczyną opisywanej choroby jest brak światła słonecznego, terapia polega na regularnym poddawaniu się działaniu specjalnych lamp fluorescencyjnych.  Każdego dnia podczas 30-120 minutowych sesji naświetla się oczy pacjenta sztucznym jasnym światłem o mocy zbliżonej do naturalnego (2,5 – 10 000 luksów, czyli kilkanaście razy więcej niż w domu, gdzie maksymalnie osiągamy 500 luksów). Taka dawka pozytywnie wpływa na wytwarzanie i działanie przekaźników mózgowych (podwyższenie serotoniny i obniżenie melatoniny), co pozwala na dobową regulację wewnętrznego zegara biologicznego. Metodę tę charakteryzuje wysoka skuteczność (60-80%), a pierwsze rezultaty następują po kilku dniach jej stosowania – zmniejsza się senność i zmęczenie, stabilizuje się apetyt, poprawia się ogólny nastrój. Do fototerapii włącza się czasem także psychoterapię, zwłaszcza gdy współistnieje ona z trudnościami natury psychicznej. Rozmowy z terapeutą są pomocne w zaakceptowaniu sezonowej depresji afektywnej i  uczą radzenia sobie z nią. W zmniejszeniu natężenia objawów i dla poprawy samopoczucia stosuje się też leki przeciwdepresyjne – na przykład fluoksetyny, jak również niektóre  łagodne ziołowe  leki dostępne bez recepty.

Bardzo korzystnie na pacjentów z tą chorobą wpływają wyjazdy do ciepłych krajów. W tym trudnym okresie należy zwrócić szczególną uwagę na dietę bogatą w niezbędne witaminy i minerały (szczególnie magnez i witaminy z grupy B), regularną dbałość o swoje dobre samopoczucie i kondycję (medytacja, aromaterapia, unikanie ciemnych pomieszczeń), aktywność na dworze w czasie słonecznych dni i nienakładanie na siebie zbyt wielu obowiązków generujących stres.

Samospełniające się proroctwo

Prawdą jest, że niekorzystna aura potrafi mocno nadszarpnąć nasze samopoczuciezaburzyć zdrowy rytm życia. Warto jednak pochylić się nad własnymi przekonaniami dotyczącymi jesiennej szarówki. Czy aby sami nie fundujemy sobie gorszego nastroju? Wszak siła autosugestii jest ogromna! Pamiętajmy też, że nie mamy obowiązku bycia uśmiechniętymi zawsze i wszędzie, a nastrój to coś innego niż codzienne funkcjonowanie. Można pozostawać w jesiennym nastroju melancholii, jednocześnie wypełniając obowiązki zawodowe, rodzinne, społeczne.

Źródło:
psychologia.edu.pl
zwierciadlo.pl/psychologia
poradnikzdrowie.pl/psychologia
tvnmeteo.tvn24.pl

 

Zostaw Komentarz

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie wpisy

Baba wielkanocna

Baba wielkanocna

Ta dwukolorowa, prosta baba wielkanocna w swej podstawowej wersji smakuje cytrynowo. My jednak zachęcamy, aby do małej części ciasta dodać roztopioną czekoladę i odrobinę kakao, dzięki czemu końcowy efekt smakowy będzie zaskakujący 🙂