Depresja, choroba XXI wieku

Choroba współczesności
Jeszcze ćwierć wieku temu, w połowie lat 90., ze słowem depresja człowiek stykał się  najpewniej po raz pierwszy na lekcjach geografii w szkole podstawowej, czyli  w wieku około 11 lat. Dziś, po roku pandemii koronawirusa, odnotowuje się jej przypadki już wśród dziewięciolatków!

Określenia: depresja, depresja nastolatków, depresyjny nastrój, depresja poporodowa – współcześnie na stale zagościły w naszym języku i rzeczywistości medialnej. Mowa jest oczywiście o dwóch różnych ujęciach przywołanego terminu: geograficznym i medycznym.

Depresja, czyli obniżenie
W obu przypadkach chodzi jednak o obniżenie! W ujęciu nauki o Ziemi depresja oznacza teren położony poniżej poziomu morza. W ujęciu zdrowia psychicznego – specyficzne obniżeniu nastroju.

Statystycznie
Uznaje się, że depresja-choroba – obok cukrzycy, otyłości i nowotworów – stała się dżumą ludzkości XXI wieku.  Stanowi chorobę społeczną, ponieważ jej negatywne skutki odbijają się na najbliższym otoczeniu chorego, szczególnie na rodzinie.

Dane statystyczne nie są jednolite: według jednych choruje 3% populacji, podczas gdy inni mówią nawet o 6. Rozbieżności wynikają z tzw. „czarnej liczby”, czyli grupy chorych niezdiagnozowanych, niezarejestrowanych i nieleczonych. Sądzi się, że tylko jeden na pięciu cierpiących z powodu depresji zgłasza się do specjalisty po pomoc.

Skutek uboczny czego?
Dziś ma miano najczęstszego, cywilizacyjnego wręcz schorzenia psychicznego.  Związana jest z tempem życia, przewlekłym stresem i nadaktywnością zawodową. Dotyczy mieszkańców krajów wysoko rozwiniętych, członków społeczności wielkomiejskich, częściej kobiet niż mężczyzn. W środowiskach wiejskich zachorowalność pozostaje zdecydowanie mniejsza i wolniejsza.

Choroba czy po prostu gorszy dzień?
Czy oznacza to więc, że każdy z nas, czując się gorzej, smutniej niż zwykle już na nią zachorował? Te dziewięciolatki też? Czy w ogóle przypadłość dotyczącą nastroju można tytułować chorobą?

Smutek bardziej
Zgodnie z definicją kliniczną depresja oznacza długotrwałe i uporczywe uczucie rozpaczy, braku nadziei różniące się jakościowo od odczuć smutku i nieszczęścia doświadczanych przez osoby zdrowe. Chora bardzo mocno utrudnia lub nawet dezorganizuje zwykłe funkcjonowanie w rodzinie, miejscu pracy i w środowisku.

Objawy

Właściwą diagnozę utrudnia mocne zróżnicowanie i konfiguracja charakterystycznych objawów schorzenia. Do najczęstszych znamion depresji klinicznej zalicza się:

  1. Ogólne zaniedbanie w kwestii ubioru i wyglądu i higieny, przygarbienie i brak pewności siebie, ociężałość przy siadaniu.
  2. Spowolnioną, monotonną mowę pozbawioną spontaniczności. Odpowiedzi jakby wymuszone, długo wyczekiwane.
  3. Utrzymujące się zmęczenie i wyczerpnie, obniżenie nastroju.
  4. Lęk i skłonności samobójcze. Silny niepokój powoduje kręcenie się, załamywanie rąk, a także objawy somatyczne.
  5. Poranną drażliwość i anhedonię, czyli brak uczuć wobec bliskich i samego siebie, natrętne myśli (obsesje) oraz natręctwa (kompulsje).
  6. Urojenia – tylko w ciężkich postaciach depresji psychotycznej (jednak inne niż w schizofrenii). Pacjenci odnoszą wrażenie zaniku pewnych części ciała, ale nie są groźni dla siebie ani dla otoczenia.
  7. Zaburzenia poznawcze – wynikają z ogólnego przygnębienia i niechęci.
  8. Biologiczne i somatyczne objawy depresji, takie jak: zaburzenia sercowo-krążeniowe, biegunki, suchość w ustach, częstomocz, bóle menstruacyjne, problemy ze wzwodem, spadek libido, bóle głowy, drżenia, zmniejszenie apetytu, spadek masy ciała, wczesne poranne budzenie się.

Diagnoza
Depresja kliniczna jest chorobą bez tzw. markerów biologicznych. Jest schorzeniem psychicznym, którego nie wykryje badanie obrazowe (usg, rezonans) ani laboratoryjne (badanie krwi, moczu).

Do jej właściwego zdiagnozowania niezbędna jest pomoc osób trzecich z otoczenia chorego, ponieważ należy właściwie rozpoznać jego wszystkie zachowania. W tym celu przeprowadza się wywiad/rozmowę z samym chorym, z jego rodziną i najbliższym otoczeniem, dokonywana jest również ambulatoryjna lub szpitalna obserwacja pacjenta. Widać więc, że współpraca z lekarzem – świadoma i rzetelna – ma kluczowe znaczenie w prawidłowym rozpoznaniu schorzenia i jego leczeniu.

Aby uniknąć mimowolnej subiektywnej oceny w każdym z trzech obszarów diagnozy, lekarzy obowiązują określone standardy/procedury. Stosuje się też dodatkowo ankiety i testy mające na celu postawienie granicy między przejściowymi zaburzeniami depresyjnymi a depresją kliniczną wymagającą już wsparcia farmakologicznego.

Społeczna świadomość depresji
W powszechnym mniemaniu, niestety, choroby sfery psychicznej nie są traktowane z należytą powagą. Skoro „nie bolą”, uznawane bywają nie za stan chorobowy, a raczej za wymówkę dla nieporadności życiowej i niedostosowania społecznego. Ponadto wizyta u psychiatry jest nadal stygmatyzująca i upośledzająca w dalszym życiu. Tymczasem specjalista od zdrowia psychicznego jest takim samym lekarzem jak kardiolog czy stomatolog – jego misją jest pomoc choremu. Mimo że podejrzenie o depresji może sformułować już lekarz rodzinny, ostateczna diagnoza jest w gestii psychiatry. Nie wymagane jest do niego skierowanie, więc istnieje możliwość wybrania się do dowolnej Poradni Zdrowia Psychicznego.

Pamiętajmy, że zdrowie nie jest jakością odnoszącą się jedynie do ciała. Chorują także (a może przede wszystkim?) nasze dusze. O destabilizację wewnętrznej harmonii coraz łatwiej w pędzie nowoczesności. Bądźmy uważni i czuli wobec samych siebie i tych, którzy nie są nam obojętni. Smutek i rozpacz, jeśli nawet się rozpanoszyły w naszym życiu, nie są dane raz na zawsze. Depresję da się leczyć.

W oparciu o:
http://odnalezcsiebie.pl

Zostaw Komentarz

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie wpisy

Wiosenne alergie – jak sobie radzić

Wiosenne alergie – jak sobie radzić

Mimo że walka z alergią wydaje się walką z wiatrakami, kataru siennego nie należy bagatelizować! Po pierwsze obniża on jakość życia i utrudnia codzienne funkcjonowanie, a po drugie: nieleczony często doprowadza do zapalenia zatok przynosowych, ucha środkowego, krtani, a nawet do astmy oskrzelowej!

Baba wielkanocna

Baba wielkanocna

Ta dwukolorowa, prosta baba wielkanocna w swej podstawowej wersji smakuje cytrynowo. My jednak zachęcamy, aby do małej części ciasta dodać roztopioną czekoladę i odrobinę kakao, dzięki czemu końcowy efekt smakowy będzie zaskakujący 🙂