Jesienny kociołek, czyli co jeść, aby nie marznąć i nie chorować

Wzmacnianie odporności jesienią polega na dostarczaniu organizmowi odpowiedniego pożywienia w regularnych odstępach czasu. Właściwie zbilansowana jesienna dieta to skuteczna naturalna ochrona przed przeziębieniami i spadkiem formy.

W tym tekście podpowiadamy, które produkty i dlaczego przyczyniają się do budowania odporności, czyli co jeść w okresie jesienno-zimowym, aby było nam ciepło i zdrowo.

Moc jedzenia

Każda żywność zawiera w sobie substancje bioaktywne, które zwiększają pobudzanie przeciwciał i leukocytów, jak również uaktywniają makrofagi, czyli stymulują odporność organizmu. Niektóre grupy produktów są szczególnie bogate w te cenne substancje.

Najbardziej wartościowe w budowaniu odporności systemu immunologicznego są produkty ze sporą zawartością witaminy C. Laur pierwszeństwa należy się czarnej porzeczce – zawiera ona aż 182,2 mg kwasu askorbinowego na 100 g owoców. Następna w tej grupie to natka pietruszki, czerwona i zielona papryka, a po nich: szpinak, kalarepa, kalafior i owoce cytrusowe.

Ze względu na ograniczoną dostępność świeżych owoców jesienią świetnie sprawdzają się przetwory przygotowane latem – dżemy, powidła i soki. Bogata w witaminę C papryka to z kolei baza rozgrzewającej potrawy, jaką jest lecho. Z pozostałych cennych dla wzmacniania odporności warzyw gotujmy smaczne zupy.

Chemia na talerzu?

Ależ tak! Jednak tylko ta zdrowa. Siarczki organiczne to nasza broń w walce z bakteriami i grzybami – działają jak naturalne antybiotyki. Znajdziemy je w warzywach cebulowych takich jak: czosnek, por, szczypiorek i cebula. Włączenie ich do codziennego jadłospisu nie stanowi jakiegoś szczególnego wyzwania, jako że produkty te są przecież podstawą rodzimej kuchni. Przypominamy, że cebula i por rewelacyjnie sprawdzają się jako bohaterowie jesiennych zup-kremów.

Cynkowy pancerz

Niedobory cynku w szczególny sposób  zwiększają podatność na infekcje, a także hamują wzrost, gojenie się ran i powodują brak łaknienia. Nie dopuszczajmy do takich deficytów w organizmie i jedzmy regularnie grochówkę, białą fasolę i orzechy, jak również wołowinę i inne czerwone mięsa.

Kiszona bomba witaminowa

Obecne w kuchni polskiej od wieków, przygotowywane latem kiszonki stanowią naturalną i niezwykle skuteczną bombę witaminową. Proces kiszenia to rozpad cukrów prostych do postaci kwasu mlekowego i wytworzenie się szczepów probiotycznych, które w procesie fermentacji namnażają sporą ilość witaminy C. Nie mylmy dobroczynnego kiszenia z kwaszeniem, które jest tylko podprawianiem cukrem i octem!

Mleko o zwiększonej wartości odżywczej

Podobnie jak w przypadku ogórków czy kapusty i mleko staje się bardziej wartościowe dla naszego organizmu, gdy poddamy je procesowi fermentacji. Maślanka, kefir, jogurt i mleko acidofilne  dzięki zawartym w nim bakteriom mają właściwości hamowania rozwoju patogenów i stymulują wzrost dobroczynnej flory jelitowej.

Jeśli ryby, to te tłuste

Nienasycone kwasy tłuszczowe nasilają odpowiedź immunologiczną na patogeny, a więc chronią przed infekcjami. Tłuste ryby to klasyka naszych stołów – śledź pod rozmaitymi postaciami, makrela, tuńczyk. Sięgajmy też po sardynki i łososia!

Ciepło i odporność w zasięgu naszych możliwości

Przemyślana jesienna dieta to produkty i dania, które poza walorami smakowymi,  dają ciepło i nieustannie podbudowują naszą odporność.  Nie jest wymagająca i odkrywcza, bo wszystkie wymienione produkty należą do tradycyjnej kuchni polskiej i stale przewijają się  w naszym menu. Najważniejsze, by mieć większą świadomość substancji bioaktywnych i kierować się nią przy planowaniu posiłków podczas jesienno-zimowych miesięcy

Zostaw Komentarz

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Ostatnie wpisy

Jesień nie zawsze tylko złota

Jesień nie zawsze tylko złota

Okres między wrześniem a grudniem nie należy do lekkich momentów dla naszej psychiki. Jesień potrafi przez długi czas być ciepła i złota, ale też jesienna szaruga bardzo szybko odbiera nam witalność i naturalną radość istnienia. O tej porze roku łatwo ulegamy nastrojowi przygnębienia, bierności, a nasze życie sprowadza się do fizjologicznej egzystencji, z dnia na dzień.

Ból karku od smartfona

Ból karku od smartfona

Smartfonizacja to dziś ogólnospołeczny trend, który jednak ma więcej cech epidemii na skalę światową niż samej tylko mody. Rzeczywiście telefony komórkowe stały się największym nałogiem XXI wieku, a socjologowie nazywają to uzależnienie fonoholizmem.